Kwestia pracy na wysokości jest dla mnie szczególnie ważna, ponieważ kiedyś byłem świadkiem poważnego wypadku na placu budowy. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na konieczność korzystania z atestowanego sprzętu ochronnego, takiego jak uprzęże bezpieczeństwa czy kaski. Widziałem ludzi, którzy lekceważyli te zasady i niestety skończyło się to tragicznie... Należy też regularnie kontrolować stan techniczny sprzętu – nawet mała pęknięta karabińczyka może być przyczyną nieszczęścia. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele firm budowlanych inwestuje w szkolenia BHP, ale nie zawsze teoria idzie w parze z praktyką. Edukacja pracowników co do potencjalnych ryzyk jest absolutnie kluczowa.
Podstawą jest przestrzeganie przepisów BHP oraz stosowanie się do instrukcji producenta sprzętu. Nie można ignorować wytycznych dotyczących maksymalnej dopuszczalnej wysokości czy obciążenia drabin czy rusztowań.
Warto nadmienić o istotności analizy ryzyka zawodowego przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac na wysokości... Rozpoznawanie potencjalnych zagrożeń jest fundamentem wszelkich działań prewencyjnych. Zasadniczo, już sama organizacja miejsca pracy ma znaczenie - uporządkowanie narzędzi oraz eliminowanie zbędnych przedmiotów zmniejsza ryzyko przypadkowego upuszczenia ich z góry... Co więcej, stosowanie barier ochronnych zapobiegających przypadkowemu spadaniu obiektów lub osobom postronnym znajdowania się w strefie zagrożenia powinno być standardem.
A widziałeś kiedykolwiek tych "profesjonalistów" pracujących bez żadnego zabezpieczenia? Jak skaczą po rusztowaniach jak małpy w zoo? Ludzie myślą, że są niezniszczalni... dopóki coś im się nie stanie. No ale cóż - Darwin miał rację, naturalna selekcja działa też na budowie...