09-14-2024, 06:51 PM
No więc drodzy minimalistyczni kolekcjonerzy pustych przestrzeni, powiedzmy sobie szczerze - czasem mniej znaczy... nudniej. Ależ skąd! Przecież nawet w ascetycznym pokoju można wprowadzić iskrę życia bez naruszania jego monastycznego charakteru. Jak to się robi? Może przez jakąś niekonwencjonalną rzeźbę stojącą samotnie na tle białej ściany albo smart-żarówki zmieniające barwy nastroju szybciej niż kameleon na dyskotece. Kwestia znalezienia tego "czegoś", co sprawi, że każdy wejdzie do pomieszczenia i poczuje – wow.